W lipcu 2015 r., po długim procesie legislacyjnym trwającym od 3 stycznia 2013 r., sejm ustawie o uzgodnieniu płci powiedział „tak”. Za jej wprowadzeniem zagłosowało 252 posłów, przeciw było 158. Ustawa miała wejść w życie 1 stycznia 2016 roku.
Jej projekt przygotowany został z inicjatywy posłanki Anny Grodzkie.
Miała uprościć procedury prawne dotyczące uzgodnienia płci. Miałoby się to odbywać w trybie nieprocesowym wyłącznie przed łódzkim Sądem Okręgowym, który decyzję ma podejmować na podstawie orzeczeń lekarskich.
Ustawa nie ma charakteru ideologicznego, określa procedury związane z uzgodnieniem płci i odnosi się do osób, których tożsamość płciowa różni się od ich płci wpisanej do aktu urodzenia. Dotyczy wyłącznie procedur prawnych a nie dotyka kwestii medycznych. Miała zlikwidować dotychczas obowiązujący w tego typu sprawach tryb procesowy, z powództwa przeciwko własnym rodzicom.
Precyzując, największą zmianą, którą niesie ta ustawa, to zmiana obecnej procedury zmiany płci. Do tej pory osoba transpłciowa, żeby zmienić płeć, musiała pozwać swoich rodziców. Teraz ta sama osoba ma składać wniosek o zmianę płci do sądu na podstawie dwóch oświadczeń lekarskich. Wydanie tych oświadczeń musi być poprzedzone przynajmniej rocznym badaniem.
W myśl ustawy wniosek o uzgodnienie płci może złożyć osoba, która ma pełną zdolność do czynności prawnych i nie pozostaje w związku małżeńskim. Dołącza się do niego m.in. orzeczenie wydane przez dwóch lekarzy ze specjalizacją w psychiatrii lub seksuologii stwierdzające utrwalone występowanie tożsamości płciowej odmiennej od płci metrykalnej.
Sąd Okręgowy w Łodzi wyznaczony do rozpatrywania tych spraw, wybrano ze względu na fakt, że rozpatruje on podobne sprawy od lat i szybko podejmuje decyzje, często na jednej rozprawie. A skierowanie wszystkich tego typu spraw – a jest ich ok. 40 rocznie, do jednego sądu daje mu szansę na wyspecjalizowanie się w nich.
Sąd w postanowieniu uwzględniającym wniosek o uzgodnienie płci orzeka o zmianie imienia i na żądanie wnioskodawcy może zmienić końcówkę gramatyczną nazwiska do uzgodnionej płci. Prawomocne postanowienie sądu będzie stanowiło podstawę sporządzenia nowego aktu urodzenia, zmiany numeru PESEL, wydania nowego dowodu osobistego oraz może być podstawą zmiany nazwiska. Pozwoli ono również na niezwłoczne sporządzenie dokumentów potwierdzających kwalifikacje, wykształcenie, staż pracy oraz stan zdrowia wnioskodawcy z nowymi danymi osobowymi. Uwaga! Wydanie nowego aktu urodzenia na podstawie postanowienia sądu o uzgodnieniu płci nie narusza stosunków prawnych między wnioskodawcą i osobami trzecimi, w szczególności jego rodzicami, a także jego dziećmi.
Od momentu uprawomocnienia się postanowienia o uzgodnieniu płci wszystkie prawa i obowiązki zależne od płci wynikać będą z płci określonej w tym postanowieniu. Chodzi np. o uprawnienia emerytalne, które jeszcze przez jakiś czas (może i dłużej, jeśli PiS dokona zapowiadanych zmian w obowiązującej ustawie emerytalnej) będą zróżnicowane w zależności od płci. Po uprawomocnieniu się postanowienia sądu podmioty przetwarzające dane osobowe wnioskodawcy nie będą mogły bez jego zgody udostępniać informacji dotyczących płci wpisanej w jego starym akcie urodzenia.
Wg posłanki Anny Grodzkiej… ustawa jest kompromisem zawartym w długiej debacie dotyczącej problemu osób transpłciowych; nie ma charakteru politycznego, ma służyć wyłącznie rozwiązaniu tylko tego problemu, nie burzy systemu prawnego.
Wg jej przeciwników, w tym oczywiście parlamentarzystów PiS, którzy w całości opowiedzieli się za odrzuceniem projektu tej ustawy, za bardzo upraszcza ona procedury prawne dotyczące uzgodnienia płci, a tym samym zachęcać będzie do nadużyć. – Ta ustawa jest kpiną z państwa. Wprowadzana jest po to, żeby de facto zalegalizować w Polsce małżeństwa homoseksualne – darła się jedna z posłanek tego Klubu.
To, że do tej pory nie było żadnego przypadku zmiany płci w celu wejścia w związek homoseksualny, a zmiana płci możliwa była i przed tą ustawą, nie dociera do tych rycerskich głów.
Nim ustawa trafiła do prezydenckiego podpisu, raz jeszcze musiał zając się nią Sejm, bowiem Senat wniósł do niej poprawki: zmiana tytułu na – o zmianie oznaczenia płci; zrezygnowanie z nałożonego na sąd obowiązku rozpoznania wniosku o uzgodnienie płci w terminie trzech miesięcy; konieczność wysłuchania osoby wnioskującej o zmianę płci metrykalnej w obecności biegłych – psychiatry i psychologa, a jeśli osoba ta jest rodzicem małoletnich dzieci, w wysłuchaniu miałby brać też udział biegły z zakresu psychologii dziecięcej; osoba składająca wniosek o uzgodnienie płci musiałaby dołączyć do niego jeszcze oświadczenie o posiadaniu lub nieposiadaniu małoletnich dzieci.
W sejmie będziemy walczyć o odrzucenie poprawki mówiącej o zaangażowaniu małoletnich dzieci w postępowanie – mówiła Anna Grodzka. – To może mieć tylko i wyłącznie szkodliwe skutki dla dzieci. W postępowaniu chodzi bowiem wyłącznie o korektę sytuacji prawnej, natomiast zmiana społeczna i fizyczna, którą dzieci już zaakceptowały bądź do niej przywykły, następuje wcześniej. Narażanie ich na traumę, w związku z kolejnym rozwlekaniem sprawy, jest zupełnie zbędne – dodawała.
Sejm zajął się poprawkami Senatu na posiedzeniu w dniu 10.09.15 r.: odrzucił propozycję zmiany jej tytułu i pomysł składania oświadczenie o posiadaniu lub nieposiadaniu małoletnich dzieci, ale dodał nowe brzmienie art. 6 – Przed wydaniem orzeczenia w sprawie o zmianę oznaczenia płci sąd wysłuchuje wnioskodawcę w obecności biegłego psychologa i psychiatry, a w przypadku gdy wnioskodawca posiada małoletnie dzieci także biegłego z zakresu psychologii dziecięcej i zaakceptował propozycje aby informacje z dotychczasowych dokumentów podlegały udostępnieniu także na żądanie prokuratora.
Jednak nie ma jeszcze powodu do ogłaszania sukcesu. Ustawa czeka na podpis prezydenta, ale ten jej chyba nie podpisze – zawetuje, a biorąc pod uwagę fakt, że ustawa miałaby wejść w życie z początkiem przyszłego roku, można się też spodziewać, że po dojściu PiS do władzy, nim zdąży wejść w życie, trafi do kosza.