Ustawa „kagańcowa” weszła w życie (vide poprzedni wpis), więc TSUE może uznać, że udaremnia ona wykonanie jego wyroku w sprawie legalności neoKRS i Izby Dyscyplinarnej, i nałożyć na Polskę karę pieniężną. Potem kolejne kary i tak do skutku, czyli do wykonania wyroku. Oczywiście PiS może je zbojkotować i nie zapłacić. Ale to będzie kolejnym argumentem w postępowaniu przeciw Polsce o naruszenie zasad praworządności.
I może tak od razu nie wyrzucą nas z Unii, ale całkowicie zmarginalizują – staniemy się ciałem obcym. Wygląda jednak na to, że PiS gotów jest ryzykować wszystko, łącznie z utratą unijnych dotacji i europejską marginalizacją – tej wojence z sędziami podporządkował całą polską politykę wewnętrzną i zagraniczną.
Dobrym tego świadectwem jest zachowanie pisowców – prominentnych posłów, w Parlamencie Europejskim. Oto w akompaniamencie krzyków o zdradzie, donoszeniu i kłamstwie, w „patriotycznym uniesieniu”, eurodeputowani z partii rządzącej w Polsce, obrażali polskich sędziów i prokuratorów zaproszonych na spotkanie członków Komisji Wolności Obywatelskich w Parlamencie Europejskim – miast merytorycznych wypowiedzi, podały inwektywy, tak że zagraniczni uczestnicy byli zaszokowani, reagowali z irytacją lub z przygnębieniem. Zdumieni tym, iż Polska – piąty kraj Unii co do liczebności mieszkańców i o odpowiedniej sile głosu w Radzie UE oraz innych instytucjach; kraj dla rozwoju, którego przeznaczano najwięcej pieniędzy ze wspólnego europejskiego budżetu; państwo, w którym pokładano wielkie nadzieje – podczas tej sesji w Strasburgu pokazała swoje wyjątkowo ponure, wykrzywione oblicze.
A tu przed Europą stoją niemałe problemy. Państwa tego kontynentu wspólnie poszukują sposobów na ich rozwiązanie: klimat – trwają negocjacje budżetowe w sprawie przeznaczenia pieniędzy mających mobilizować państwa członkowskie UE do transformacji energetycznej na nisko – lub bezemisyjną; gwałtowny rozwój nowych technologii – szansa na postęp, ale też zagrożeniem dla naszej prywatności i miejsc pracy; drastyczne różnice w zamożności i poziomie życia obywateli Unii – jak je zatrzymać; pokój społeczny – jak go zabezpieczyć; manipulacja informacjami – jak dać im odpór; bezpieczeństwo – jak je zapewnić przy rosnących napięciach na Bliskim Wschodzie; kryzys demograficzny – nie da się zatrzymać migracji wewnątrzeuropejskiej i zewnętrznej.
Czy jesteśmy na to przygotowani? A przecież te problemy – tematy, mają zasadnicze znaczenie również dla obywateli Polski. Możemy im stawić czoła tylko jako dobrze zorganizowana europejska wspólnota, dzieląca te same wartości i szanująca wspólne prawo. A co chrzani jeszcze prezydent, co pieprzą inni pisowscy prominenci z prezesem Polski na czele? Szkoda słów. A przecież osłabianie wspólnych zasad państwa prawa, brak szacunku i przestrzegania sakramentalnego w demokracji trójpodziału władzy – niezależnego od rządzących i kogokolwiek innego systemu sprawiedliwości, to niszczenie Wspólnoty Europejskiej. Kto niszczy niezawisłość sądownictwa, ten niszczy Unię Europejską – mówiono wielokrotnie podczas Marszu Tysiąca Tóg, też przez zagranicznych uczestników.
Czemu o tym piszę i to nie po raz pierwszy? Chcę to jakoś usystematyzować, zrozumieć, nawet siebie przekonać, że to nie wynik zacietrzewienia; że nie bronię kastowych interesów; że to wszystko dla dobra „szarego” obywatela, któremu przyjdzie walczyć o sprawiedliwość, o Polskę. Ale sam już nie wiem, jak długo jeszcze uda się ratować Polskę przed tymi, którzy – ogarnięci żądzą niekontrolowanej władzy – chcą ją osamotnioną zostawić na łasce lub niełasce jej wrogów. A przecież tych nie brakuje.
I też chcę wskazać na 11 punkt Dekalogu: Nie bądź obojętny – dobrze skorzystaj z jeszcze demokratycznych wyborów, bowiem kartka wyborcza w twoim reku jest niezłą bronią, ma wielką moc. Możesz przy jej pomocy odsunąć od władzy, tych którzy dzielą i stygmatyzują poszczególne grupy społeczne; którzy są symbolem dziejącego się aktualnie w Polsce zła, tych prawnych frankensteinów. Więc… Nie bądź obojętny kiedy panoszy się zło pod postacią PiS i obecnego jeszcze prezydenta.