Odpowiedź na pismo-skargę z datą 13.11.2019 r. (vide poprzedni wpis), datowana była na 04.11.19 r. – jasnowidze w tym urzędzie są. Wyczytałem z niej, że sprawa złagodzenia postanowień dotyczących prowadzenia psa na smyczy i w kagańcu w miejscach publicznych, wycofania zakazu wprowadzania psów do Parku Zdrojowego oraz wydzielenia w Parku Norweskim wybiegu dla psów wzbudziła spore kontrowersje licznych gremiów, więc termin ostatecznego załatwienia sprawy przeciąga się; że zapewniają mnie, iż ten temat traktowany jest poważnie, i że bardzo dziękują za zwrócenie uwagi na wyroki Naczelnego Sądu Administracyjnego w tej kwestii oraz na potrzeby mieszkańców – właścicieli psów; że zapewne Rada Miejska będzie musiała dokonać odpowiednich zmian w obowiązujących Regulaminach, uwzględniając wyroki NSA oraz ustawę o ochronie zwierząt; że pragnę mnie poinformować, iż Rada Dzielnicy Uzdrowiskowej Cieplice, na sesji w dniu 6 listopada 2019 r., pozytywnie odniosła się do moich propozycji i podjęła uchwałę w sprawie zmiany regulaminów parków – w załączeniu ją otrzymałem; że Przewodniczący Komisji Gospodarki Komunalnej zaplanował wspólne posiedzenie z Komisją Uzdrowiskową, przedstawicielami Rady Dzielnicy Uzdrowiskowej Cieplice oraz ze służbami Prezydenta, w miesiącu styczniu 2020 r., na które otrzymam zaproszenie; że te Komisje jeszcze raz przyjrzą się sprawie i wypracują stanowisko, które będzie podstawą podjęcia przez Radę Miejską odpowiednich działań legislacyjnych; że Przewodniczący Rady Miejskiej wyraża nadzieję na dalszą ze mną współpracę i moją pomoc w sprawie.
I poinformowano mnie o tym wspólnym posiedzeniu, które miało zastanawiać się, ale jedynie nad regulaminami parków. I wziąłem w nim udział dnia 24.01.20 r. od 12:30. I powtórzyłem oraz uargumentowałem wnioski większości psiarzy i to nie tylko te dotyczące zmian w regulaminach będących przedmiotem tego posiedzenia. Inni też zabierali głos. Jedni byli za „otwarciem” Parku Zdrojowego dla psiarzy, inni przeciw. No i dowiedziałem się, że jeszcze raz zbierze się Komisja Gospodarki Komunalnej, by zaakceptować ostateczny tekst regulamin dla jeleniogórskich parków, który przedstawi Radzie Miejskiej, w formie projektu uchwały i zaproponuje jej przyjęcie.
Mimo prośby nie zostałem na to posiedzenie zaproszony, ani nie udało mi się dowiedzieć, kiedy i gdzie ma się zebrać to grono osób – wparowałbym na nią bez zaproszenia. To samo dotyczy odnośnej sesji Rady Miejskiej, o której rezultatach w interesującym mnie zakresie dowiedziałem się dopiero z autopsji – któregoś dnia zauważyłem, że z bram wejściowych do Parku Zdrojowego zniknęły znaki: zakaz wprowadzenia psów, na których, jakaś bliska mi duchowo osoba dorysowała flamastrem kupy „uciekające” spod psiego ogona, co dało się odczytywać, nie jako zakaz wprowadzania pupila, ale jako obowiązek pilnowania, by w czasie przebywania w Parku nie załatwiał on swych „grubszych” potrzeb. Bardzo tego przestrzegałem spacerując po tym parku.
Pojawiły się też nowe znaki wskazujące na to, że, nie jak dotychczas dla rowerów dostępna była tylko jedna trasa, teraz dopuszczono jazdę i na drugiej – skrajną ścieżką, po prawej stronie, od wejścia do parku z Placu Piastowskiego. Dodatkowo, na obu zezwolono poruszać się elektrycznymi hulajnogami.
Znalazłem tu też nowe zapisy w Regulaminie. Dotyczą wszystkich sześciu jeleniogórskich parków – w miejsce dotychczasowego zapisu obowiązującego od 2012 r. stanowiącego, że psy w parków miejskich, za wyjątkiem Zdrojowego, można prowadzić na smyczy, a w przypadku ras agresywnych – także w kagańcu, Rada w dniu 26 lutego 2020 r. zdecydowała, że można już wprowadzać psy do wszystkich parków miejskich, ale nadal na smyczy, a psy ras uznanych za agresywne oraz pozostałe o wysokości w kłębie przekraczającej 40 cm – na smyczy i w kagańcu.
Gdzie się więc znalazłem po tej dwuletniej prawie batalii o zapewnienie dobrostanu dla wszystkich jeleniogórskich psów i tych czasowo tu goszczących – poczucia szczęścia, pomyślności, zadowolenie ze stanu życia, też prawidłowego, zgodnego z ich naturą, traktowanie naszych czworonożnych przyjaciół wprowadzanych do miejskich parków? Nadal nie można w określonych sytuacjach zwolnić ich ze smyczy, ani zdjąć kagańca tym, które są na to uchwała Rady skazane. O kolczatkach nawet się nie zająknięto. To samo o stworzeniu specjalnego placu zabaw w Parku Norweskim. Ale poszerzono możliwość jazdy rowerami w Parku Zdrojowym i wyrażono zgodę na jazdę elektrycznymi hulajnogami we wszystkich jeleniogórskich parkach. No i coś jeszcze – wprowadzono kolejny nakaz, tj. konieczność nakładania kagańców nowej grupie psów: o wysokości w kłębie ponad 40 cm.
Że prawo to jest głupie; że martwe? Wyobraźcie sobie, że aby je egzekwować, wszystkie osoby to czyniące należy wyposażyć w odpowie urządzenia pomiarowe, bowiem wysokość psa w kłębie mierzymy zawsze w linii prostej od podstawy łapy do wysokości kłębu przy użyciu specjalnej miary prętowej – laski zoometrycznej, przykładając ruchome ramię laski do najwyższego punktu na grzbiecie, czyli kłębu zwierzęcia. Czy Wy to widzicie? Ja nie! Nawet sobie tego nie mogę wyobrazić, że osoby uprawnione do kontroli przestrzegania tego nakazu chodzą z odpowiednimi laskami i dokonują pomiarów.
Jednak na tym kończę swój bój o dobrostan psów mieszkających i odwiedzających Jelenią Górę. Jestem już starym, choć jeszcze człowiekiem. Nawet żyć mi się nie chce. W tym jeszcze nieskończonym biegu przekazuję więc pałeczkę młodszym. Niech metą będzie: możliwość spuszczenia czworonoga ze smyczy i zdjęcia mu kagańca, na precyzyjnie określonych zasadach; niech niedopuszczalne będzie prowadzenie psa w obroży – kolczatce; niech w cieplickim Parku Norweskim pojawi się wybieg dla piesków – ciekawy plac zabaw. Tyle i aż tyle. Do biegu start!!!