Słowo na handlową niedzielę
W Rzeczpospolitej Polskiej najbardziej dyskryminowaną grupą są mężczyźni, a szczególnie ojcowie. To oni, wbrew zapisom Konstytucji, nie są przez sądy traktowani na równi z matkami – kobietami. Niemal zawsze to oni są zmuszani do płacenia alimentów i to zazwyczaj zawyżonych, z których utrzymują się nie tylko dzieci, ale i ich matki. Sądy rodzinne niemal nigdy nie przyznają ojcom opieki nad dziećmi. Mogą się z nimi spotykać jedynie w weekendy, i to tylko wtedy, jeśli matka wykaże dobrą wolę i zgodzi się wydać dziecko ojcu.
Postponowani przez polskie prawo ojcowie od lat walczą o swoje prawa, w tym o opiekę naprzemienną (dziecko byłby tydzień u ojca i tydzień u matki) oraz o wprowadzenie kar za odmowę kontaktów. Na razie bez rezultatów, choć PiS to obiecywał.
Kobiety biją też swoich partnerów, ale prawo nagminnie uznaje mężczyznę za sprawcę przemocy domowej, pomimo tego, iż to kobiety składają ponad 50% fałszywych oskarżeń. W sądach kobieta, która bije mężczyznę jest łagodniej traktowana niż mężczyzna, który bije kobietę.
Mężczyzna pozbawiony wsparcia państwa musi bronić się przed kobietami sam. Nie ma domów samotnych ojców, tak jak i nie ma domów ofiar przemocy domowej dla mężczyzn. Gdy kobieta zabije czy ukradnie, to wyrok dla niej jest znacznie niższy niż za to samo przestępstwo dokonane przez mężczyznę. A w więzieniach panie mają lżej niż notorycznie gwałceni analnie mężczyźni.
Dodajmy do tego jeszcze łatwość kobiet w oskarżaniu mężczyzn o gwałt czy molestowanie. W praktyce przed takim zarzutem mężczyzna nie ma możliwości się obronić. Nie wspominając o tym, że żaden facet nie wygra w sądzie sprawy gdy to on zostanie przez kobietę zgwałcony czy będzie przez nią molestowany. Kobiety na takie zarzuty są w polskiej praktyce wyrokowania impregnowane.
Miłe gesty mężczyzny wobec kobiet to dziś molestowanie. Natomiast uzus prawny daje kobiecie prawo do prowokowania seksualnego. Może się ona bezkarnie nosić niemal nago. Ale jakiekolwiek spojrzenie faceta na nią może skutkować oskarżeniem o molestowanie. Do tych kwestii dyskryminacji prawnej trzeba też dodać dyskryminację ekonomiczną mężczyzn – niższy wiek emerytalny dla kobiet. I to mimo produktywności i dłuższej średniej ich życia. A wypłaty chorobowego w czasie trwania ciąży, a dofinansowania i dotacje skierowane tylko dla kobiet, które chcą założyć firmę. A wszystko to pod płaszczykiem aktywizacji zawodowej „słabszej płci”.
Medycyna też dyskryminuje mężczyzn. Podczas katastrof i wypadków w pierwszej kolejności ratuje się kobiety i dzieci. Nie wspominając o tym, że kobiece choroby, w tym profilaktyka raka, są 15 razy lepiej finansowane niż choroby męskie. Cdn.