To taki durny wpis w wigilię rozpoczęcia osiemdziesiątego roku życia.
Reklamy biły po oczach. Ekran krzyczał. Ubezpieczenie na życie! Ubezpieczamy bez względu na wiek i bez badań lekarskich. Pomyślałem, a co mi tam, ubezpieczę i siebie, i żonę własną. Zarejestrowałem się na stronie – zgodziłem na kontakt telefoniczny. Trochę to trwało, ale wreszcie zapewniono mnie, że agent się ze mną skontaktuje.
Uczynił to telefonicznie, co prawda dzień później niż mnie zapewniano, ale co to na przeciw wieczności. Wypytał i otrzymał odpowiedź: na koszty skromnego pogrzebu – wyższe niż państwowa stawka zwrotu, dla 80-latka i 75-latki, z rodzinnym wykupionym i opłaconym w tym roku na kolejne 20 lat, grobem, z kremacją, bez księdza i stypy.
– Wiem już wszystko. Jutro przedstawię ofertę – zapewnił. – W jakich godzinach najlepiej dzwonić – dopytał. Uzgodniliśmy. Nazajutrz zadzwonił. – Przykro mi. Nawet kontaktowałem się z górą. Ze względu na wiek nie mamy dla państwa ubezpieczenia. Podziękowałem. Cóż innego mogłem zrobić? Ale moje „zaufanie” do telewizyjnej reklamy w pełni się potwierdziło.
A ubezpieczenie na życie? To już nie moje zmartwienie – tak sobie wmawiałem. I w któryś z kolejnych dni, tego samego reklamodawcę naszłem. Szybko skontaktował się ze mną ajent. Uzgodnienia trwały krotko. – Przyjdzie ankieta do wypełnienia – poinformował.
Przyszła. A jednak o zawały, choroby serca, raki i cukrzyce pytali, choć aktualne zdrowie miało ich nie interesować.
– Załapał się Pan w ostatniej chwili – kilka dni przed osiemdziesiątką, żona oczywiście też. Oboje jesteście ubezpieczeni. Będzie to Was kosztować – każdego, po 74 zł miesięcznie.
I tak „obniżyliśmy” sobie dobrowolnie skromne emerytury. I tak jesteśmy ubezpieczeni na życie. Możemy umierać spokojnie. Naszą śmiercią niech się teraz martwią inni.
PS. Pytano mnie czy takie ubezpieczenie jestem gotów polecić innym osobom. Odpowiedziałem, że mam taką życiową zasadę, iż nigdy, nikomu, niczego nie polecam, choć z usług ajenta jestem w pełni kontent. Zadzwonił ten ajent. Okazuje się, że „góra” nakazała mu być jeszcze bardziej profesjonalnym, aby każdy kolejny klient natychmiast pragnął polecić tego typu usługi wszystkim swoim znajomym – bliższym i dalszym.