Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego ujawniło wreszcie, że muzeum powstanie i będzie współtworzone z fundacją Lux Veritatis; że umowa została podpisana 20 czerwca. Wskazuje ona na to, że chodzi tylko (?) o 70 mln zł dotacji dla fundacji Ojdyra – na budowę i wyposażenie Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II w Toruniu. Beneficjentem jest oczywiście fundacja Lux Veritatis o. Tadeusza Rydzyka. Z komunikatu resortu wynika, że w 2018 r. muzeum otrzyma 5 mln zł dotacji, w 2019 r. – 55 mln zł, a w 2020 r. – 10 mln zł. A dyrektora muzeum będzie powoływał minister kultury po uzgodnieniu kandydatury z założycielem muzeum – Fundacją Lux Veritatis.
– Muzeum „Pamięć i Tożsamość” wypełni istotną lukę w naszej ofercie muzealnej, która wciąż w niedostatecznym stopniu obejmuje zarówno aksjologię Jana Pawła II, jak i kwestie relacji polsko-żydowskich w czasie II wojny światowej – stwierdził minister. Odniósł się też do krytyki współpracy jego resortu z Fundacją Lux Veritatis.
– Chciałbym przypomnieć, że toruński ośrodek od lat zajmuje się bardzo cenną działalnością edukacyjną i kulturotwórczą docenianą swego czasu m. in. przez Jana Pawła II, który w marcu 1994 r. podkreślał, że „cenny wkład Radia Maryja w dzieło Nowej Ewangelizacji buduje rodzinę Bogiem silną, wychowuje społeczeństwo, a zwłaszcza młode pokolenie do cywilizacji miłości” – powiedział.
Powstanie Muzeum „Pamięci i Tożsamości” im. św. JP2 zapowiedział już rok temu Ojdyr, ale nie było wtedy jeszcze mowy o sfinansowaniu jego budowy z pieniędzy publicznych. Muzeum miało powstać na działce położonej między akademikami Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej a sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji w Toruniu.
Medialne informacje o tej umowie wskazywały na kwoty 100 i więcej milionów, ale resort oznajmił, że publikacje… zawierały nieprawdziwe informacje; że Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie komentuje informacji pochodzących z niewiarygodnych źródeł.
A ja myślę, mam pewność, że właśnie te publikacje – upublicznienie treści i kwot w tajemnicy przygotowywanej umowy, zmusiły ministerstwo do chwilowego ograniczenia ojdyrowego apetytu. Ale niech tylko sprawa przycichnie – niech przestaną zajmować się nią media, to wypracuje się aneksy do przedmiotowej umowy i pod byle pretekstem dalsze dziesiątki milionów popłyną do rączek Ojdyra. I każdy kto zna apetyt tego katabasa i gest (vide zakup „Damy z gronostajem” za pół miliarda) ministra od kultury i czegoś tam jeszcze, na pewno to potwierdzi.
A tak nawiasem, to chyba już wiecie komu tak naprawdę ta władza służy. Gdy więc po raz kolejny usłyszycie, że brakuje pieniędzy na pomoc dla niepełnosprawnych, przypomnijcie sobie o ogromie baniek, jakie wicepremier – minister zamierzał po cichu dać Ojdyrowi w prezencie i ile już dał. Przypomnijcie też sobie o tym przy urnach wyborczych – tych samorządowych, europarlamentarnych i parlamentarnych oraz prezydenckich, a może i referendalno-konstytucyjnych.